Cześć!
Przepraszam, że nie było mnie na blogach przez jakiś czas, ale byłem na małej wycieczce do Kielc. Przed wyjazdem ludzie mnie straszyli, żebym tam nie jechał, żebym uważał, bo to miasto bandytów, itp. Cóż... okazuje się, że nie taki diabeł straszny, jak go malują. Mieszkańcy Kielc okazali się całkiem przyjaźni a samo miasto jest ładne. Ścisłe centrum miasta znajduje się w okolicach ulicy Sienkiewicza, która jest głównym miejskim deptakiem. Zaczyna się ona w okolicach dworca PKP i ciągnie się dość długo. Idąc ulicą Sienkiewicza można dotrzeć między innymi na Rynek i do Pałacu Biskupów Krakowskich. Na samej ulicy Sienkiewicza od czasu do czasu otwierany jest ryneczek handlowy, na którym można kupić jedzenie i inne ciekawostki z całego kraju. Jest to jednak okresowa okazja i miałem trochę szczęścia, że na nią natrafiłem. Poza okolicami ulicy Sienkiewicza same Kielce nie oferują zbyt wiele. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że jest to dość niewielkie miasto. Akurat mi bardzo to pasuje. Szczerze mówiąc Kielce są jedną z większych miejscowości, jakie odwiedziłem ostatnimi czasy. Być może dlatego, że na co dzień mieszkam w dużej aglomeracji i swój wolny czas wolę spędzać w mniejszych miejscowościach.
Poza samymi miejskimi atrakcjami udało mi się trafić na kilka ciekawych osób. Podczas nocowania w pensjonacie natrafiłem na parkę, która zamówiła nocleg na jedną noc. Zrobili to chyba wyłącznie po to, aby uprawiać tam seks. Zaczęli zabawę punktualnie o 20, a skończyli w okolicach pierwszej w nocy. Nie zwróciłbym  na to uwagi, gdyby nie fakt, że byli bardzo głośni i nocowali w pokoju obok. Przez chwilę nawet myślałem, żeby do nich dołączyć. Obawiałem się jednak, że nie wytrzymałbym tak długiego "pukania". Kolejną ciekawą osobą była sprzedawczyni z Kauflanda, która praktycznie wcisnęła mi pisemko erotyczne do rąk i stwierdziła: "Tutaj są fajne dziewczyny. Proszę mi wierzyć, przeglądałam". Cóż... nie ma to jak dobry chwyt marketingowy. Kolejną ciekawą osobą był jeden z moich sąsiadów z pensjonatu, z którym przypadkiem stałem na zewnątrz na papierosku. Obok nas przechodziły akurat dwie młode dziewczyny. Sąsiad się im przyjrzał, po chwili odwrócił się do mnie:
- Huuu... Nerkę do przeszczepu bym oddał.
Po tych doświadczeniach zacząłem się zastanawiać, czy wszyscy mieszkańcy Kielc są jurni, czy po prostu ja przypadkiem tak trafiłem. :D
Na koniec zostawiam Wam kilka wybranych zdjęć z Kielc. Po więcej zapraszam na Instagrama.

Wycieczka do Kielc (przemyślenia)

Cześć!
Przepraszam, że nie było mnie na blogach przez jakiś czas, ale byłem na małej wycieczce do Kielc. Przed wyjazdem ludzie mnie straszyli, żebym tam nie jechał, żebym uważał, bo to miasto bandytów, itp. Cóż... okazuje się, że nie taki diabeł straszny, jak go malują. Mieszkańcy Kielc okazali się całkiem przyjaźni a samo miasto jest ładne. Ścisłe centrum miasta znajduje się w okolicach ulicy Sienkiewicza, która jest głównym miejskim deptakiem. Zaczyna się ona w okolicach dworca PKP i ciągnie się dość długo. Idąc ulicą Sienkiewicza można dotrzeć między innymi na Rynek i do Pałacu Biskupów Krakowskich. Na samej ulicy Sienkiewicza od czasu do czasu otwierany jest ryneczek handlowy, na którym można kupić jedzenie i inne ciekawostki z całego kraju. Jest to jednak okresowa okazja i miałem trochę szczęścia, że na nią natrafiłem. Poza okolicami ulicy Sienkiewicza same Kielce nie oferują zbyt wiele. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że jest to dość niewielkie miasto. Akurat mi bardzo to pasuje. Szczerze mówiąc Kielce są jedną z większych miejscowości, jakie odwiedziłem ostatnimi czasy. Być może dlatego, że na co dzień mieszkam w dużej aglomeracji i swój wolny czas wolę spędzać w mniejszych miejscowościach.
Poza samymi miejskimi atrakcjami udało mi się trafić na kilka ciekawych osób. Podczas nocowania w pensjonacie natrafiłem na parkę, która zamówiła nocleg na jedną noc. Zrobili to chyba wyłącznie po to, aby uprawiać tam seks. Zaczęli zabawę punktualnie o 20, a skończyli w okolicach pierwszej w nocy. Nie zwróciłbym  na to uwagi, gdyby nie fakt, że byli bardzo głośni i nocowali w pokoju obok. Przez chwilę nawet myślałem, żeby do nich dołączyć. Obawiałem się jednak, że nie wytrzymałbym tak długiego "pukania". Kolejną ciekawą osobą była sprzedawczyni z Kauflanda, która praktycznie wcisnęła mi pisemko erotyczne do rąk i stwierdziła: "Tutaj są fajne dziewczyny. Proszę mi wierzyć, przeglądałam". Cóż... nie ma to jak dobry chwyt marketingowy. Kolejną ciekawą osobą był jeden z moich sąsiadów z pensjonatu, z którym przypadkiem stałem na zewnątrz na papierosku. Obok nas przechodziły akurat dwie młode dziewczyny. Sąsiad się im przyjrzał, po chwili odwrócił się do mnie:
- Huuu... Nerkę do przeszczepu bym oddał.
Po tych doświadczeniach zacząłem się zastanawiać, czy wszyscy mieszkańcy Kielc są jurni, czy po prostu ja przypadkiem tak trafiłem. :D
Na koniec zostawiam Wam kilka wybranych zdjęć z Kielc. Po więcej zapraszam na Instagrama.

14 komentarzy:

  1. a dlaczego akurat Kielce wybrałeś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo jeszcze mnie tam nie było. Następnym razem również wybiorę sobie miejscowość, w której jeszcze mnie nie było. I mam nadzieję, że ten następny raz przyjdzie szybko :)

      Usuń
    2. koncepcja super fajna! :)

      aż sobie tego Liroya wyguglowalam ... szczerze? nie opłacało się :D

      Usuń
    3. Wywalone na Liroya i inne gwiazdy. Są ważniejsze rzeczy w życiu, niż sława i jaranie się nią. :P

      Usuń
  2. Zdjęcia robią na mnie wrażenie. Dobre są!
    A czy widziałeś Liroja?;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. :)
      Niestety nie widziałem Liroja. Ale widziałem już kilka znanych osób, więc ewentualne spotkanie nie zrobiłoby na mnie większego wrażenia. :)

      Usuń
    2. Też miałam pytać o Liroya :D

      Usuń
    3. Szczerze? Nawet, gdybym go zobaczył, pewnie nie zrobiłby na mnie wrażenia. Za dużo już w życiu widziałem :P

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Co poradzę na to, że w trakcie wyjazdu co chwila pojawiała się jakaś bardziej lub mniej zawoalowana erotyka. Sam się o to nie prosiłem. :P

      Usuń
  4. W Kielcach podobno są scyzoryki, ale czy jurni ????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobno scyzoryki jakiś czas temu już się ucywilizowały (tak przynajmniej słyszałem). W każdym razie nie zaznałem w tym czasie żadnego zagrożenia ze strony ludzi. :)

      Usuń
  5. Ostatnio w jednym z warszawskich hoteli też miałam zapewnione długie dodatkowe efekty dźwiękowe :D Z tymże przez kilka dni z rzędu :P To nie był ani tani motelik, ani przesadnie ładny, więc nie wiem w czym tkwiła romantyczna magia tego miejsca :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż... widocznie dawno tego nie robili i po prostu mieli potrzebę. Albo ktoś kręcił film porno w hotelu. :P

      Usuń