Cześć!
Chciałbym Was przeprosić za to, że nie było mnie tak długo na blogu. Niestety było to spowodowane dwoma czynnikami, które nałożyły się na siebie. 25 stycznia musiałem uśpić moją kotkę, Księżniczkę, którą miałem od ponad 15 lat. Niestety kotek chorował już od ponad roku, a ostatnio jego stan pogorszył się tak bardzo, że w zasadzie nie było już żadnych szans na polepszenie. Jedyne, co mogłem zrobić, to ulżyć mu w cierpieniu. Śmierć mojego kotka bardzo mnie przybiła, bardzo trudno było mi pożegnać się z pupilem, którego miałem przy sobie tak długo. Niestety chwilę później przyplątało się do mnie ostre przeziębienie, z którego jeszcze nie zdołałem się do końca wyleczyć. Te dwie sprawy spowodowały, że przez chwilę nie byłem w stanie skupić się na blogowaniu. Postanowiłem odpocząć przez chwilę od blogów, zwłaszcza że nie chciałem Wam tutaj jęczeć i narzekać, przynajmniej nie bardziej niż zazwyczaj.
Teraz powoli wracam na blogi. Z nowymi siłami i, mam nadzieję, nowymi pomysłami. Mam też nadzieję, że ktoś czekał na mój powrót tutaj. Wkrótce pojawią się na blogu nowe opowiadania i nowe przemyślenia. Być może pojawi się też coś więcej. :)
Na szczęście miałem już okazję trochę przetestować mój aparat fotograficzny i póki co spisuje się dość dobrze. Chociaż prawdą jest też, że dowiedziałem się przy tej okazji, że w przypadku fotografii mam jeszcze sporo do nauki. Ale to chyba dobrze, w końcu i tak człowiek uczy się całe życie.
Na dzisiaj muszę już kończyć, pora nadrobić zaległości na Waszych blogach.
Papa!
Chciałbym Was przeprosić za to, że nie było mnie tak długo na blogu. Niestety było to spowodowane dwoma czynnikami, które nałożyły się na siebie. 25 stycznia musiałem uśpić moją kotkę, Księżniczkę, którą miałem od ponad 15 lat. Niestety kotek chorował już od ponad roku, a ostatnio jego stan pogorszył się tak bardzo, że w zasadzie nie było już żadnych szans na polepszenie. Jedyne, co mogłem zrobić, to ulżyć mu w cierpieniu. Śmierć mojego kotka bardzo mnie przybiła, bardzo trudno było mi pożegnać się z pupilem, którego miałem przy sobie tak długo. Niestety chwilę później przyplątało się do mnie ostre przeziębienie, z którego jeszcze nie zdołałem się do końca wyleczyć. Te dwie sprawy spowodowały, że przez chwilę nie byłem w stanie skupić się na blogowaniu. Postanowiłem odpocząć przez chwilę od blogów, zwłaszcza że nie chciałem Wam tutaj jęczeć i narzekać, przynajmniej nie bardziej niż zazwyczaj.
Teraz powoli wracam na blogi. Z nowymi siłami i, mam nadzieję, nowymi pomysłami. Mam też nadzieję, że ktoś czekał na mój powrót tutaj. Wkrótce pojawią się na blogu nowe opowiadania i nowe przemyślenia. Być może pojawi się też coś więcej. :)
Na szczęście miałem już okazję trochę przetestować mój aparat fotograficzny i póki co spisuje się dość dobrze. Chociaż prawdą jest też, że dowiedziałem się przy tej okazji, że w przypadku fotografii mam jeszcze sporo do nauki. Ale to chyba dobrze, w końcu i tak człowiek uczy się całe życie.
Na dzisiaj muszę już kończyć, pora nadrobić zaległości na Waszych blogach.
Papa!
Powrót po dłuższej przerwie (przemyślenia)
Chciałbym Was przeprosić za to, że nie było mnie tak długo na blogu. Niestety było to spowodowane dwoma czynnikami, które nałożyły się na siebie. 25 stycznia musiałem uśpić moją kotkę, Księżniczkę, którą miałem od ponad 15 lat. Niestety kotek chorował już od ponad roku, a ostatnio jego stan pogorszył się tak bardzo, że w zasadzie nie było już żadnych szans na polepszenie. Jedyne, co mogłem zrobić, to ulżyć mu w cierpieniu. Śmierć mojego kotka bardzo mnie przybiła, bardzo trudno było mi pożegnać się z pupilem, którego miałem przy sobie tak długo. Niestety chwilę później przyplątało się do mnie ostre przeziębienie, z którego jeszcze nie zdołałem się do końca wyleczyć. Te dwie sprawy spowodowały, że przez chwilę nie byłem w stanie skupić się na blogowaniu. Postanowiłem odpocząć przez chwilę od blogów, zwłaszcza że nie chciałem Wam tutaj jęczeć i narzekać, przynajmniej nie bardziej niż zazwyczaj.
Teraz powoli wracam na blogi. Z nowymi siłami i, mam nadzieję, nowymi pomysłami. Mam też nadzieję, że ktoś czekał na mój powrót tutaj. Wkrótce pojawią się na blogu nowe opowiadania i nowe przemyślenia. Być może pojawi się też coś więcej. :)
Na szczęście miałem już okazję trochę przetestować mój aparat fotograficzny i póki co spisuje się dość dobrze. Chociaż prawdą jest też, że dowiedziałem się przy tej okazji, że w przypadku fotografii mam jeszcze sporo do nauki. Ale to chyba dobrze, w końcu i tak człowiek uczy się całe życie.
Na dzisiaj muszę już kończyć, pora nadrobić zaległości na Waszych blogach.
Papa!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wracaj szybko do zdrowia i czekamy na nowe notki. :)
OdpowiedzUsuńPrzykro mi z powodu Księżniczki....
Dziękuję.
UsuńMi też jest strasznie przykro. I wciąż nie mogę się przyzwyczaić, że mojego kotka już nie ma. Zauważyłem, że pozostały mi niektóre przyzwyczajenia związane stricte z moim kotem.
Coś na ten temat wiem, tez kiedyś miałam kotkę, która zdechła dość szybko. Żal było i kurcze nawet za takim małym zwierzaczkiem człowiek tęskni....
UsuńZawsze się tęskni za kimś, kto był Ci bliski. A za zwierzakiem ta tęsknota jest szczególna, bo relacja między ludźmi a ich pupilami jest specyficzna. W zamian za opiekę zwierzak oddaje Ci swoje pełne zaufanie i dozgonną miłość. Z ludźmi często nie jest tak łatwo. :)
Usuńbardzo mi przykro z powodu kotki :(
OdpowiedzUsuńzdrowia życzę i fajnie ze już jestes! :)
Dzięki :)
UsuńCieszę się, że znowu wracasz do "żywych". Też przeszłam grypę, w tym roku jest wyjątkowo zjadliwa. Mam nadziej, że odnajdzie Cię dla siebie jakaś nowa, mała, czarna kuleczka, która choć trochę wypełni pustkę po Księżniczce. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZamierzam przygarnąć nowego kotka, chociaż jeszcze nie teraz. Muszę chwilę odczekać.
UsuńA moje przeziębienie też jest jakieś okropne. I przechodzi bardzo powoli.
:((( Moja "gwiazda" ma już 11 lat i jestem coraz bardziej świadoma tego że ... Nieraz aż mi głupio, że mam aż tak ludzkie podejście do zwierząt. Nieraz wolę ich od ludzi
OdpowiedzUsuńJa zawsze wolałem mojego kotka od większości znajomych mi ludzi. Zwierzęta kochają ludzi bezwarunkowo i nigdy nie są mściwe.
Usuń15 lat, kawał czasu, bardzo mi przykro :( Uwielbiam koty i gdy jakiś cierpi, serce mi się kraje. Jak już się ogarnę z własnym gniazdkiem, na pewno wezmę jakiegoś miuaczącego futrzaka ze schroniska.
OdpowiedzUsuńNie daj się przeziębieniu! Ja miesiąc walczyłam i jeszcze zostały ostatki, taki parszywy chorobowy czas.
Ja też już myślę o adoptowaniu nowego kociaka. Ale to dopiero za jakiś czas. Teraz muszę ogarnąć kilka innych spraw. :)
UsuńPa kotku, śpij spokojne. A propos fotografii, też jej się uczę, to temat rzeka. Pozdrawiam Ciebie serdecznie. Ewa.
OdpowiedzUsuńZa jakiś czas przygarnę nowego kotka. Ale chcę z tym jeszcze chwilkę poczekać.
UsuńOj tak. Im więcej wiesz o fotografii, tym bardziej odkrywasz, ile masz jeszcze do nauki.
nic dziwnego, ze Ci immunologia siadła po takiej traumie, bardzo mi przykro, znam to uczucie, zwierzęta żyją zdecydowanie za krótko :(
OdpowiedzUsuńa jak będziesz przygarniać, to dwa, bo koty samotne, z małymi wyjątkami, są nieszczęśliwe, drugi nie potrzebuje więcej miejsca :)
a tu masz dwanaście powodów, żeby tak zrobić :)
http://margasobczakk.blox.pl/2013/11/Dwanascie-powodow-dla-ktorych-kotow-powinno-byc.html
Myślę, że z przygarnianiem kotka (lub kotków) jeszcze chwilkę poczekam. W tej chwili planuję dłuższy wyjazd poza Trójmiasto. Po powrocie z tego wyjazdu przemyślę sprawę. :)
Usuń