Agata była zawsze buntowniczą nastolatką. Często uciekała ze szkoły i rzadko się uczyła, przez co miała ogromne problemy. Była nieposłuszna wobec rodziców, często postępowała wbrew ich woli. Nigdy też nie rozmawiała z nimi o swoich problemach. Wkrótce wpadła w złe towarzystwo. Z nowymi kolegami piła alkohol i paliła marihuanę. Po jakimś czasie zaczęła kraść różne rzeczy ze sklepów. Nie robiła tego z biedy, jej motywacją było wyłącznie pragnienie przeżycia przygody. Pewnego dnia Agata wraz z koleżanką zostały złapane w sklepie na gorącym uczynku podczas kradzieży butów i aresztowała je policja. Na komisariacie okazało się dodatkowo, że dziewczyny były pijane. Koleżanka Agaty miała już na swoim koncie wyrok za kradzież, musiała więc trafić do więzienia. Agata, która nie została nigdy wcześniej złapana, otrzymała możliwość odpracowania kary społecznie. Dziewczynie bardzo spodobała się ta opcja. Sądziła, że “odwali swoje” i szybko wróci do dotychczasowego życia...
Agata zaczęła pracę społeczną w telefonie zaufania dla nastolatków z problemami. Od kobiety, która go prowadziła, dowiedziała się, że na początku będzie się jedynie przysłuchiwała się, w jaki sposób rozmawiają z potrzebującymi inni pracownicy, a po pewnym okresie czasu sama zacznie odbierać telefony. Kobieta powiedziała też Agacie, że telefon zaufania służy wyłącznie rozmowie o problemach, nie ma natomiast na celu bezpośredniego ich rozwiązywania. Dziewczynie spodobała się jej obecna rola osoby wysłuchującej pseudo- problemów innych ludzi. W głębi duszy śmiała się ze wszystkiego, z czego nastolatki zwierzały się jej współpracownikom. Kobieta prowadząca telefon zaufania zauważyła, że Agata ma złe podejście do sprawy i zaczęła się zastanawiać nad poinformowaniem o wszystkim policji. Wszystko jednak szybko się zmieniło. Pewnego wieczoru dziewczyna została dłużej w biurze, aby je posprzątać. Kiedy nie było już nikogo poza nią, nagle zadzwonił telefon. Dziewczyna bała się go odebrać, ponieważ obowiązywał ją jeszcze zakaz szefowej. Postanowiła jednak zaryzykować. W słuchawce usłyszała cichy, wystraszony głos młodej dziewczyny. Nieznajoma opowiedziała Agacie o swoim problemie. Wyznała jej, że jest regularnie gwałcona przez swoich dwóch kolegów z klasy. Według jej słów działo się to wieczorem, tuż po zajęciach w szkole. Agata była przerażona tym, co usłyszała. Próbowała przekonać nieznajomą, aby zgłosiła się z tą sprawą na policję. Ona jednak nie chciała o tym słyszeć. Zadzwoniła do niej tylko dlatego, że bardzo długo trzymała tę sprawę w ukryciu i nie mogła już z tym wytrzymać. Agata próbowała przeciągnąć rozmowę w nieskończoność, aby dowiedzieć się jak najwięcej, jednak nieznajoma musiała szybko kończyć. Przedtem jednak kazała Agacie obiecać, że nie powie o sprawie nikomu oraz, że będzie przy telefonie następnego wieczoru o tej samej porze. Dziewczyna złożyła jej uroczystą przysięgę i na tym rozmowa się skończyła...
Agata była przerażona całą rozmową i nie wiedziała, co robić. Wiedziała, że nie może powiedzieć o niej nikomu ze współpracowników, ponieważ szybko wyleciałaby z pracy. Musiała zachować wszystko dla siebie. Po drugiej rozmowie dziewczyna zdała sobie sprawę, że zna skądś głos nieznajomej, jednak nie miała pewności skąd. Po trzeciej rozmowie była już pewna: nieznajoma mieszkała na tej samej ulicy, co ona i miała na imię Ewa. Rozmawiała z nią raz, kiedy wracała wieczorem z imprezy. Ewa była wtedy bardzo zapłakana a Agata chciała jej jakoś pomóc. Jednak wtedy została odtrącona. Teraz Agata wiedziała, w czym tkwił problem. Każdą kolejną rozmowę Agata traktowała śmiertelnie poważnie, starała się pocieszyć Ewę i pokazać jej różne możliwości wyjścia z trudnej sytuacji. Po jakimś czasie szefowa dziewczyny zauważyła, że zmieniła ona swoje nastawienie i stała się bardzo zaangażowała w pracę w telefonie zaufania. Wtedy też pozwoliła jej na rozmowy z klientami. Wkrótce potem Agata opowiedziała szefowej o Ewie, nie mówiąc jej jednak, kiedy zaczęła rozmawiać z dziewczyną. Powiedziała jej, że wie, kim jest dziewczyna i może pomóc w rozwiązaniu problemu. Szefowa Agaty miała olbrzymie wątpliwości, ponieważ nie temu służył telefon zaufania. Postanowiła jednak dać Agacie wolną rękę w tej sprawie, widząc ogromne zaangażowanie dziewczyny. Agata skontaktowała się z policją, która wkrótce zaczęła obserwować Ewę. Pewnego wieczoru policjanci zauważyli, że wokół dziewczyny kręci się dwóch potężnie zbudowanych, młodych mężczyzn. Postanowili poczekać na rozwój wydarzeń. Kiedy chłopcy zaczęli “dobierać się” do dziewczyny a ona zaczęła krzyczeć, policjanci włączyli koguty w radiowozach, podjechali do nich i wyciągnęli pistolety. Młodzi mężczyźni zostali aresztowani a dziewczyna pojechała na komendę w celu rozmowy z policyjnym psychologiem. Następnego dnia Agata przyszła do pracy cała rozpromieniona. W głębi duszy czuła, że to, co robi, spełnia jej marzenia zawodowe. Wiedziała też, że z buntowniczej nastolatki zmieniła się w porządną, wrażliwą osobę...
Telefon zaufania (opowiadanie)
Agata była zawsze buntowniczą nastolatką. Często uciekała ze szkoły i rzadko się uczyła, przez co miała ogromne problemy. Była nieposłuszna wobec rodziców, często postępowała wbrew ich woli. Nigdy też nie rozmawiała z nimi o swoich problemach. Wkrótce wpadła w złe towarzystwo. Z nowymi kolegami piła alkohol i paliła marihuanę. Po jakimś czasie zaczęła kraść różne rzeczy ze sklepów. Nie robiła tego z biedy, jej motywacją było wyłącznie pragnienie przeżycia przygody. Pewnego dnia Agata wraz z koleżanką zostały złapane w sklepie na gorącym uczynku podczas kradzieży butów i aresztowała je policja. Na komisariacie okazało się dodatkowo, że dziewczyny były pijane. Koleżanka Agaty miała już na swoim koncie wyrok za kradzież, musiała więc trafić do więzienia. Agata, która nie została nigdy wcześniej złapana, otrzymała możliwość odpracowania kary społecznie. Dziewczynie bardzo spodobała się ta opcja. Sądziła, że “odwali swoje” i szybko wróci do dotychczasowego życia...
Agata zaczęła pracę społeczną w telefonie zaufania dla nastolatków z problemami. Od kobiety, która go prowadziła, dowiedziała się, że na początku będzie się jedynie przysłuchiwała się, w jaki sposób rozmawiają z potrzebującymi inni pracownicy, a po pewnym okresie czasu sama zacznie odbierać telefony. Kobieta powiedziała też Agacie, że telefon zaufania służy wyłącznie rozmowie o problemach, nie ma natomiast na celu bezpośredniego ich rozwiązywania. Dziewczynie spodobała się jej obecna rola osoby wysłuchującej pseudo- problemów innych ludzi. W głębi duszy śmiała się ze wszystkiego, z czego nastolatki zwierzały się jej współpracownikom. Kobieta prowadząca telefon zaufania zauważyła, że Agata ma złe podejście do sprawy i zaczęła się zastanawiać nad poinformowaniem o wszystkim policji. Wszystko jednak szybko się zmieniło. Pewnego wieczoru dziewczyna została dłużej w biurze, aby je posprzątać. Kiedy nie było już nikogo poza nią, nagle zadzwonił telefon. Dziewczyna bała się go odebrać, ponieważ obowiązywał ją jeszcze zakaz szefowej. Postanowiła jednak zaryzykować. W słuchawce usłyszała cichy, wystraszony głos młodej dziewczyny. Nieznajoma opowiedziała Agacie o swoim problemie. Wyznała jej, że jest regularnie gwałcona przez swoich dwóch kolegów z klasy. Według jej słów działo się to wieczorem, tuż po zajęciach w szkole. Agata była przerażona tym, co usłyszała. Próbowała przekonać nieznajomą, aby zgłosiła się z tą sprawą na policję. Ona jednak nie chciała o tym słyszeć. Zadzwoniła do niej tylko dlatego, że bardzo długo trzymała tę sprawę w ukryciu i nie mogła już z tym wytrzymać. Agata próbowała przeciągnąć rozmowę w nieskończoność, aby dowiedzieć się jak najwięcej, jednak nieznajoma musiała szybko kończyć. Przedtem jednak kazała Agacie obiecać, że nie powie o sprawie nikomu oraz, że będzie przy telefonie następnego wieczoru o tej samej porze. Dziewczyna złożyła jej uroczystą przysięgę i na tym rozmowa się skończyła...
Agata była przerażona całą rozmową i nie wiedziała, co robić. Wiedziała, że nie może powiedzieć o niej nikomu ze współpracowników, ponieważ szybko wyleciałaby z pracy. Musiała zachować wszystko dla siebie. Po drugiej rozmowie dziewczyna zdała sobie sprawę, że zna skądś głos nieznajomej, jednak nie miała pewności skąd. Po trzeciej rozmowie była już pewna: nieznajoma mieszkała na tej samej ulicy, co ona i miała na imię Ewa. Rozmawiała z nią raz, kiedy wracała wieczorem z imprezy. Ewa była wtedy bardzo zapłakana a Agata chciała jej jakoś pomóc. Jednak wtedy została odtrącona. Teraz Agata wiedziała, w czym tkwił problem. Każdą kolejną rozmowę Agata traktowała śmiertelnie poważnie, starała się pocieszyć Ewę i pokazać jej różne możliwości wyjścia z trudnej sytuacji. Po jakimś czasie szefowa dziewczyny zauważyła, że zmieniła ona swoje nastawienie i stała się bardzo zaangażowała w pracę w telefonie zaufania. Wtedy też pozwoliła jej na rozmowy z klientami. Wkrótce potem Agata opowiedziała szefowej o Ewie, nie mówiąc jej jednak, kiedy zaczęła rozmawiać z dziewczyną. Powiedziała jej, że wie, kim jest dziewczyna i może pomóc w rozwiązaniu problemu. Szefowa Agaty miała olbrzymie wątpliwości, ponieważ nie temu służył telefon zaufania. Postanowiła jednak dać Agacie wolną rękę w tej sprawie, widząc ogromne zaangażowanie dziewczyny. Agata skontaktowała się z policją, która wkrótce zaczęła obserwować Ewę. Pewnego wieczoru policjanci zauważyli, że wokół dziewczyny kręci się dwóch potężnie zbudowanych, młodych mężczyzn. Postanowili poczekać na rozwój wydarzeń. Kiedy chłopcy zaczęli “dobierać się” do dziewczyny a ona zaczęła krzyczeć, policjanci włączyli koguty w radiowozach, podjechali do nich i wyciągnęli pistolety. Młodzi mężczyźni zostali aresztowani a dziewczyna pojechała na komendę w celu rozmowy z policyjnym psychologiem. Następnego dnia Agata przyszła do pracy cała rozpromieniona. W głębi duszy czuła, że to, co robi, spełnia jej marzenia zawodowe. Wiedziała też, że z buntowniczej nastolatki zmieniła się w porządną, wrażliwą osobę...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
a to taka bardziej bajka jest ;)
OdpowiedzUsuńBo zasadniczo to miała być bajka. Lubię czasami zamienić się w bajkopisarza i porozmyślać o tym, co by było gdyby. Bajki bywają fajne, przynajmniej od czasu do czasu. :)
UsuńLudzie krępują się własnych problemów. Każdy nosi w sobie drugie dno. Możliwość powiedzenia o bólu komuś kogo nie widzimy i nie znamy to najlepsza terapia. Oglądałeś w czwartek " Uśpienia"?
OdpowiedzUsuńHistoria czwórki chłopców którzy przez głupi figiel okaleczają człowieka. Trafiają do poprawczaka. Tam są molestowanie, poniżani i gwałcenie przez klawiszy, aby zapomnieć przyżekają milczenie. Przemawiają dopiero jako dorośli ludzie.
zolza73.blogspot.com
Niestety "Uśpień" jeszcze nie widziałem, ale po Twoim opisie może się skuszę.
UsuńCzasem najłatwiej wygadać się komuś obcemu... komuś, kto nas nie widzi. Obecnie, w dobie internetu, bardzo łatwo wygadać się na anonimowym blogu. Ale to nigdy nie zastąpi prawdziwego rozwiązania problemów...
To taki drobiazg ale... Prace społeczne są zazwyczaj jednak fizyczne. Ktoś bez odpowiedniego przygotowania nie byłby w stanie pracować w telefonie zaufania. Oczywiście wiem o tym, nie dlatego, że wpadłam w złe towarzystwo. Ja sama je założyłam :D
OdpowiedzUsuńŻartuje ;) Plot twist jak najbardziej dobry ;)
Wiem, wiem. To opowiadanie jest trochę bajkowe- ma dość mało wspólnego z rzeczywistością. Czasem fajnie sobie pomarzyć o takich happy endach :)
UsuńTy pisz książki or sth,hym? :)
OdpowiedzUsuńps.I disqussa załóż! :P
Wielokrotnie próbowałem napisać powieść... ale wolę krótkie formy. Czuję się w nich lepiej. Ale może kiedyś uda napisać mi się coś długiego, co będzie dość dobre, aby się tym pochwalić. :)
UsuńZ Disqusem jeszcze zobaczymy. Być może po powrocie z Kielc. Póki co skupiam się głównie na nadchodzącym wyjeździe. :)
A co się w Kielcach bedzie działo?:)
UsuńNic szczególnego. Po prostu mam chwilę wolnego i potrzebuję chwili odpoczynku z dala od codziennego życia. I lubię sobie pojeździć koleją, ale to przy okazji. :)
Usuń